Ciąg dalszy kawałów „z życia”.

 

 

 

I wyszukanych jeszcze kilka żartów dla poprawiania humoru.

 

Mam kolegę, który lubi wędrować po górach. Pewnego razu, wędrując po polskich Tatrach, zatrzymał się na nocleg w góralskiej chacie. Udało mu się „przygruchać” młodą góralkę.

W pewnym momencie, w nocy, młoda góralka wyskakuje mu  złóżka i krzyczy:

- Janie, gniewom się!

- Dlaczego, kochanie gniewasz się, przecież się staram...

- Nie jo sie gniewom, ino wom sie gnie....

 

 

Wrocław. Uniwersytet, Wydział chemii. Zagraniczny student do profesora:

- Pan profesor. Polski języka dziwny języka.  Woda ścieka i pies ścieka...

 

 

Życie mężczyzn byłoby wspaniałe, gdyby mogli wpadać w ramiona kobiet nie wpadając w ich ręce.

 

 

- Mamusiu, dlaczego wyszłaś za tatusia?

- I ty też zaczynasz się dziwić?

 

 

Alejką parkową spaceruje staruszek z żoną.

- Pamiętasz kochany – mówi żona – dokładnie w tym miejscu w parku spotkaliśmy się po raz pierwszy przed 50 laty...

- Tak pamiętam, zobacz nawet dziś na tej ławce znowu czeka jakiś głupiec.

 

 

- Podobno ożeniłeś się romantycznie: porwałeś swoją żonę?

- To prawda – potwierdza Jan.

- A jej rodzice nie ścigali was?

- Ścigali.

- I nie dogonili?

- Dogonili.

- No i jak się skończyło?

- Mieszkają u nas...

 

 

Żona robi mężowi wymówki:

- Przestań mówić „tak kochanie” za każdym razem jak pies zaszczeka.

 

 

Pacjent, który poddał się ciężkiej operacji, wraca do przytomności, wodzi wzrokiem po otoczeniu i pyta.

- Gdzie ja jestem? W raju?

- Ależ nie! – odzywa się przy łóżku żona. – Przeciez widzisz, że jestem przy tobie.

 

 

- Gdybyś mnie zdradziła, umarłbym z zazdrości

- Od tego się nie umiera..Gdyby było inaczej nie żyłbyś już od dawna.

 

 

Żona wchodzi na wagę i woła z zachwytem:

- Kochanie zobacz, ubyło mi dwa kilogramy!

- To dlatego, że dzisiaj nie robiłaś jeszcze makijażu...

 

 

Małżeństwo siedzi na łowce w parku.

- Każdą ładną kobietę odprowadzasz oczami – robi żona wyrzuty mężowi.

- A czy chory na diecie nie może poczytać jadłospisu?

 

 

- Ile byś dał za moją żonę? – pyta kolega kolegi.

- Nic.

- Dobra bierz, kupiłeś.

 

 

- Słyszałem, że w sprzedaży ukazały się szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...

- Znam je  już od lat, są dobre tylko stale trzeba je napełniać.

 

 

Mąż wraca ze sklepu.

- Ciebie to po coś wysłać! Zawsze wybierzesz coś obrzydliwego...  – awanturuje się żona.

- Jako twój mąż nie mam prawa zaprzeczyć.

 

 

Jak się nazywa człowiek, który ustępuje gdy nie ma racji?

- Mędrzec.

- A jak nazywa się człowiek, który ustępuje gdy ma rację?

- Żonaty.

 

 

Starszy mężczyzna z nowo poślubioną żoną pojechał w podróż poślubną. W wagonie sypialnym ona zajęła dolne łóżko, on górne. Zgasili światło, rozebrali i położyli do łóżka. Nagle ona słyszy, że coś plusnęło. Patrzy, a to mąż wyjął sztuczną szczękę i włożył do szklanki z wodą. Ledwie oprzytomniała ze zdziwienia, gdy słyszy, że znowu coś plusnęło. Patrzy, a to mąż umieszcza w szklance sztuczne oko, które dopiero co wyjął. po chwili słyszy zgrzytanie. Widzi, że mąż odkręca protezę ręki i kładzie na półkę, to samo robi z nogą. Uspokoiło się.

- Kochanie, czy mogę zejść do ciebie – pyta się zalotnie małżonek.

- Nie trzeba – mówi zrezygnowana żona – po prostu podaj....

 

 

- Dlaczego koguty pieją tak wcześnie?

- Aby czasem można je było usłyszeć. Bo potem, kiedy zbudzą się kury, będzie to niemożliwe...

 

 

Kilka starych 2.html

Spotyka się dwóch kolegów. Jeden z nich poślubił niedawno wdowę.

- I jak stary? Nie peszy cię, żejesteś jej drugim mężem?

- I tak jestem w lepszej sytuacji od jejj pierwszego męża..

 

 

Wybrał: „Prof.Mag. RomanRysiek „Kaziu” Ciąg dalszy nastąpił.